wtorek, 29 grudnia 2015

MIŁOŚĆ NAS NISZCZY

Miłość - najbardziej zdradliwa choroba na świecie; zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. 
Ale to niedokładnie tak.
To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki Ci, Boże. 
Miłość - zabije cię i jednocześnie cię ocali. 
On sprawił, że poczułam się jak nic.
Ale kiedyś się z niego wyleczę. 
Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. 
Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać Jego twarz.
Nie mogę wykreślić Go ze swojego życia, zbyt wiele mamy z nim wspólnego. 
I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny' - bo nie jesteś.
W sumie nikogo nie potrzebuję bardziej niż jego.
Ale nigdy nie byłeś mój, a ja czuję się koszmarnie z myślą, że byłam dla ciebie tylko zabawką, którą po pewnym czasie odłożyłeś, bo po prostu Ci się znudziła.
Byłam dla ciebie jak lalka. Mogłeś mnie ubrać, rozebrać, bawić, pobić i wyrzucić. Ale prawdziwy mężczyzna nie bawi się lalkami. 
Dziękuję Ci za to, że dzięki tobie poznałam co to odrzucenie i bezużyteczność. Może po pewnym czasie sobie o mnie przypomnisz. Ale tak się nie robi. 
Nie zostawia się człowieka, który cię potrzebuję, człowieka który poświęciłby dla ciebie wszystko, człowieka który cię kocha..
Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nie ważne jakby cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo ta osoba jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. TAK, to właśnie jest miłość.
Dziewczyna, która kocha i zostaje odrzucona zmienia się, i kiedy następuje ten moment widzi to już każdy. Kiedyś była szczęśliwa, wciąż się śmiała, jej oczy błyszczały, gdy na niego patrzyła. Była zakochana. Została sama, jej oczy są puste, bez żadnego wyrazu. Udaje szczęśliwą, a tak naprawdę w nocy płacze w poduszkę, bo już sobie nie radzi. I wiesz co jest najgorsze? Pomimo tego, że ją zranił, patrząc na niego, jej oczy znowu są takie jak dawniej.
Osoby odrzucone znają to uczucie, kiedy leżysz w nocy po cichutku pod kołdrą, zakrywasz buzie dłonią, bo nie chcesz, żeby ktoś usłyszał twój płacz. I gdy sobie pomyślisz o tym wszystkim, o tym w jak beznadziejnej sytuacji jesteś, to płaczesz jeszcze bardziej. I potem płaczesz tak mocno, że masz aż całą poduszkę mokrą, a gdy wreszcie się uspokoisz, to leżysz i myślisz, ponieważ przez to wszystko nie możesz już nawet spać i wtedy znów zaczynasz płakać i płaczesz tak długo, aż jesteś tak zmęczona, że zasypiasz. A rano wstajesz jak gdyby nigdy nic, uśmiechasz się, udajesz, że nic się nie dzieje. 
To właśnie robi z nami miłość.
Zabija nas, powolutku od środka nie ukazując tego innym.
Ale z miłości leczy tylko śmierć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Flickr Images

Popular Posts